Napisał do nas Kolega Michał, wędkarz jednego z jeleniogórskich kół:

“…10.07.2019 w środę wybrałem się po pracy wraz z kolegą powędkować z pontonu na zbiornik Pilchowicki. W ciągu tych 3-4 godzin padło kilka rybek, które wróciły do wody. Około godziny 21:20 zakończyliśmy łowienie a o 21:45 dobiliśmy do brzegu na którym czekało na nas dwóch panów ze straży leśnej oraz państwowej straży rybackiej. (Panowie się wylegitymowali)Padło od razu pytanie w naszą stronę ” Dlaczego Panowie łamiecie regulamin i pływacie tak późno”. Byłem przekonany że jeśli przekroczyliśmy czas na łowienie ze środka pływającego to było to zaledwie kilka minut i skończy się to upomnieniem. Na brzegu dokładnie nas sprawdzili – reklamówki, torby, skrzynki. (…) Po około 30 minutach poinformowali nas o poważnym wykroczeniu i karze w wysokości 100 zł. (…) Na moje pytanie ” Czy to musi się tak skończyć” – jeden ze strażników (Straż Leśna) powiedział że oni przyglądali się nam od 3 godzin, wszystko mają udokumentowane na kamerze, widzieli że łowiliśmy w pozycji stojącej na pontonie (…) i wiedzą o której zakończyliśmy łowienie. Widząc ich pewność co do mojego wykroczenia stwierdziłem że nie będę się z nimi kłócił i przyjąłem ten mandat…”

Michał przyjął mandat, ale do dzisiaj nie jest przekonany, czy został ukarany słusznie, czy nie powinien odmówić przyjęcia mandatu i swoich praw dochodzić w sądzie. Uważa bowiem, że skoro wędkowanie zakończył o 21:20, słońce tego dnia zaszło o 21:10, to w myśl przepisów znanych wszystkim wędkarzom z RAPR, gdzie czas “po zmierzchu” liczony jest godzinę po zachodzie słońca, nie powinien być za to ukarany.

Michał jest znanym w naszym kole wędkarzem. Kiedyś należał do Grodzkiego, spotykaliśmy go nad wodą i na naszych zawodach. Jest wędkarzem etycznym, szanującym przepisy. Postanowiliśmy dokładnie przyjrzeć się sprawie. Przede wszystkim rzuca się w oczy, że przepis zabraniający wędkowania po zmroku dotyczy wędkarstwa wód górskich. Nie ma obecnie w RAPR żadnego paragrafu zabraniającego wędkowania po zmroku ze środków pływających. Przepis taki istniał do 2015 roku, ale i tak nie dotyczył miesięcy letnich.

 

Na załączonym skanie mandatu widzimy jednak, że strażnik Państwowej Straży Rybackiej powołuje się na przepisy RAPR i opisuje wykroczenie jako “połów ryb po zmroku ze środków pływających”. Skoro takiego zapisu w RAPR nie ma, to przypuszczalnie strażnik dokonał pewnego skrótu myślowego. RAPR narzuca bowiem obowiązek wędkowania zgodnie z Zezwoleniem wydawanym przez użytkownika wody – w tym wypadku Zarząd Okręgu PZW w Jeleniej Górze. Nie wykluczone, że strażnik powołał się na RAPR, ale w domyśle miał zapis, który istotnie obowiązuje w naszym okręgu – “…zakaz uprawiania amatorskiego połowu ryb ze środków pływających w porze nocnej od 1 czerwca do 31 grudnia” ? 

Tutaj jednak rodzi się kolejna wątpliwość – czy “po zmroku” to to samo co “w porze nocnej” ? Literalnie to zupełnie inne pojęcie. W naszej szerokości geograficznej są dni, gdy zmrok trwa wiele godzin, nie jest to termin o określonych ramach czasowych. Pora nocna to już pojęcie, które ma swoje definicje, choć zależą one od dziedziny, której dotyczą – od przepisów drogowych, gdzie noc zaczyna się o godzinie 23:00, poprzez Kodeks Pracy, gdzie pora nocna zaczyna się o 21:00, po przepisy o żegludze (reg. ustawą), gdzie pora nocna zaczyna się godzinę po zmierzchu, a kończy na godzinę przed wschodem słońca. Nigdzie nie znalazłem definicji “pory nocnej” w odniesieniu do wędkarzy wędkujących ze środków pływających. Jedynie w odniesieniu do wód górskich, o czym wspomniałem wcześniej, mówi się o zakazie wędkowania po zmierzchu, a pora ta jest określana jako 1 godz. przed wschodem słońca i 1 godz. po kalendarzowym zachodzie słońca.

Strażnicy nieoficjalnie przyznają, iż przepisy wprowadzone przez ZO PZW są niejasne. Nie wiadomo co to jest “pora nocna” w wędkarstwie i na dobrą sprawę można karać wędkarzy za wędkowanie tuż po zachodzie słońca. Działacze jeleniogórscy nie zadali sobie bowiem trudu, by zastanowić się nad brzmieniem i skutkami prawnymi jakie niesie zastosowanie określenia “pora nocna”. PSR stara się więc “podciągać” ten przepis pod zapis dotyczący wód górskich i interpretować na korzyść wędkarzy. Karane są osoby wędkujące ze środków pływających ponad godzinę po zachodzie słońca i na ponad godzinę przed wschodem.

Dlaczego więc ukarano Michała ? Nieoficjalnie, zdaniem osoby reprezentującej PSR Michał kłamie – wędkował on ponad godzinę po zachodzie słońca, aż do 22:15, do tego nie miał kamizelki ratunkowej i mandat mu się należał.  Na pytanie dlaczego Michał wędkował do 22:15, a mandat wystawiono już o 21:50 usłyszałem zaskakujące tłumaczenie – funkcjonariusz o 22:00 kończył służbę i aby wszystko grało w papierach wpisał wcześniejszą godzinę niż godzina popełnienia wykroczenia (sic!). Strażnik wyraził też żal, że mógł dać mandat wyższy za brak środków ratunkowych na pontonie Michała, poszedł mu na rękę, a ten niewdzięczny, pożalił się kolegom na forum.

Przyznaję, że jestem pod wielkim wrażeniem. Jak bardzo strażnik pragnął ukarać wędkarza, że zadał sobie tyle trudu, a nawet został “po godzinach” by dopiąć swego. I nie chodziło tutaj bynajmniej o przestępcę – kłusownika.

Zakładając, że strażnik nie kłamie spróbujmy rozwikłać to zawiłe zdarzenie. Jeżeli Michał popełnił błąd i wędkował ponad godzinę po zmierzchu mandat mu się należał. Strażnik nie miał jednak prawa wpisywać fikcyjnej godziny. Na pewno nie powinien też powoływać się na RAPR, a jeżeli podstawą jest naruszenie warunków Zezwolenia, to powinien użyć sformułowania “wędkowanie ze środków pływających w porze nocnej”. W tej sytuacji powinien odnieść się do przepisu definiującego porę nocną, a …takiego przepisu nie ma. W każdej analizowanej sytuacji strażnik popełnił błąd i przekonany jestem, że pod oceną sądu mandat byłby anulowany.

Od kiedy istnieje nasze koło zawsze czynnie i mentalnie wspieraliśmy strażników. To oni ratują resztki tego co pływa jeszcze w naszych wodach. Z drugiej strony piętnujemy nadgorliwość funkcjonariuszy. Ich obowiązkiem jest działanie profesjonalne, działanie skierowane przeciwko kłusownikom, a nie wędkarzom. Czekanie (jak relacjonuje Michał), by dać mandat w oparciu o niejasne przepisy, to klasyczne “polowanie”, niewiele mające wspólnego z ochroną wód.

Kolejną kwestią jest fuszerka naszych działaczy PZW. Tworząc przepisy nie wolno używać pojęć niezdefiniowanych, dających pole interpretacji. Nie wolno “klepnąć ” bezmyślnie przepisu nie zastanawiając się jakie niesie dla wędkarzy skutki. Jeżeli ustalany jest czas w którym wędkarz będzie karany, to musi być to czas mierzalny – od konkretnej godziny lub od konkretnego zapisu w kalendarzu. Jakim problemem było zapisanie w uchwale pory po zmierzchu tak jak w przepisach dotyczących wód górskich ? Panowie działacze, sezon trwa, a ładna pogoda zachęca do dłuższego pobytu nad wodą – ta uchwała wymaga natychmiastowej korekty.

 

jarekk

 

jarekk