Odpowiedzi
- AutorWpisy
Prosimy o kolejne opinie, uwagi czy też spostrzeżenia. Chcielibyśmy doskonalić tę formułę ponieważ jest bezpieczna i daje sporo swobody co do wyboru łowiska.
Jako sędzia tych zawodów bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom za bardzo dobrą współpracę.
Aby wpisy nie były zbyt długie, zamieszczam następy, tym razem dotyczący wspomnianej przez Ciebie “burzy mózgów”. Zapraszamy na zebrania walne, które w każdym Kole za chwilę bedą miały miejsce. Tam są przedstawiciele Zarządu Okręgu, tak można przedstawiać swoje wnioski i propozycje, tam w końcu można też uzyskać wsparcie Zarządu Koła i postawić wniosek (odpowiednio uzasadniony), który może zostać przyjęty jako wniosek Walnego i skierowany do odpowiedniego Organu PZW. Oczywiście wniosek, który kieruje się do np. ZO musi zawierać treść, do której ZO może odnieść się w ramach posiadanych kompetencji. Dlatego tak ważne jest umiejętne i rzeczowe formułowanie wniosków i poparcia dla nich a “burza mózgów” niestety takiego kryterium często nie spełnia i poza ubiciem sieciowej piany niestety do niczego nie doprowadzi. Trzeba po prostu włączyć się w działania wędkarzy, te oddolne przede wszystkim, wesprzeć tych zdeterminowanych. To działanie musi przybrać realne wymiary a nie jedynie formułę wpisywania żuczeń i zażaleń. Zapraszamy do działania.
Mariusz Szalej
Witaj.
Zacznę od końca Twojego wpisu. Łowiska “złów i wypuść” to aktualnie najbardziej rozsądne rozwiązanie dla wód górskich lub inaczej, “wód krainy pstrąga i lipienia” ponieważ każda zabrana ryba z takiego łowiska to znacząca strata dla niego i dla nas. Zagadnienie okresów ochronnych to również istotny element ochrony ryb szlachetnych ponieważ w takich okresach nie powinno pakować się z wędziskiem w obszary, które należy w tym czasie omijać z przyzwoitości i dbałości o gatunki chronione. Przykład? Łowienie pstrągów na gniazdach tarłowych na spinning. Gdybyśmy pozwolili i zaczęli akceptować spinningowanie w okresie ochronnym w takich miejscach, znalazłoby się wielu chętnych do złowienia agresywnego pstrąga stojącego na gnieździe. Oczywiście nie ma takiego zakazu ale jest niepisany nakaz przyzwoitości i to przynajmniej w części działa. Poza tym przynęta spinningowa uzbrojona jest często w dwie kotwice czyli sześć grotów. jakie to czyni szkody pstrągom po kilku obrotach chyba nie musze pisać. Najwyższy czas zawalczyć o zbrojenie przynęt stosowanych przez spinningistów na wodach krainy pstrąga i lipienia w haki z pojedynczym grotem. Jeszcze przez swoim muchowym czasem łowiłem tak uzbrojonymi przynętami i nie zdarzyło się, aby drugi hak wydłubał pstrągowi oko lub poharatał skrzela, jak to dzieje się przy dwóch kotwicach nad wyraz często.
Jeśli chodzi o petycje w zakresie zmniejszenia limitów ilościowych i wymiarów ochronnych, Koło “Grodzkie” od wielu lat składa takie wnioski do ZO. Niestety przepada ich zdecydowana większość. Oczekiwania łowiących sprowadzają się do wyżerania z wód drapieżników. Nadziei na zmianę nie widzę. Wnioski nasze dotyczyły szczupaka, sandacza i okonia. Tylko w przypadku tego ostatniego nastąpiła delikatna odwilż (limit 10 szt.).
Termin zakończenia okresu ochronnego zawsze będzie graniczny i argument, że jednego dnia nie można łowić danego gatunku a następnego już tak to trochę archaiczny argument. Zawsze będzie jakaś granica, w tym przypadku granica daty.
Mariusz Szalej
- AutorWpisy