Odbiór ścieków poniżej wleńskiej oczyszczalni nie jest dla wędkujących w Bobrze niczym nowym. Na pytanie, dlaczego większość gmin potrafiła poradzić sobie z problemem gospodarki ściekowej, a Wleń nadal straszy fekaliami zrzucanymi wprost do rzeki, próbował odpowiedzieć portal lwowecki.info

Zdaniem portalu fatalny stan techniczny oczyszczalni ścieków we Wleniu znany jest wszystkim. Nie były więc zaskoczeniem informacje, które spłynęły do redakcji od goszczących nad rzeką wędkarzy.

Pan Maciej, wędkarz z Kalisza regularnie odwiedzający nasze wody w emocjonalny sposób opisał swój ostatni pobyt nad Bobrem. Pisma skierował do UMiG we Wleniu oraz GIOŚ-u, nie krył oburzenia:

“…To co mnie spotkało w sobotę 3 czerwca (ścieki jeszcze sączyły się 04.06 w godzinach do południowych) woła o pomstę do nieba i jest nie do pomyślenia w dzisiejszych czasach. Wędkując poniżej Wlenia jak się okazuje na wysokości Oczyszczalnia ścieków Komunalnego Zakładu Obsługi Mieszkańców w Zarzeczu najpierw natknąłem się na straszny odór ścieków po czym natknąłem się na ich zrzut bezpośrednio do Bobru! Normalnie w biały dzień śmierdzące ścieki były zrzucane do rzeki będącej krainą pstrąga i lepienia!!! Prawdopodobnie sprawców zaskoczyło nagłe przykręcenie wody na pilchowickiej elektrowni i nie zdążyli zakręcić kurka ze ściekami.”

Marek Dral Lwówecki.infoDopiero po zwróceniu przez mnie do Burmistrza Zycha z prośba o ustosunkowanie się do zdarzenia Gmina wystąpiła z pismem do Prezesa ZUOK IZERY.
W odpowiedzi z 8 czerwca br. Piotr Szymański Sekretarz Gminy Wleń wyjaśnia:
W związku z pismem przesłanym do Urzędu Miasta i Gminy we Wleniu przez redakcję Lwówecki.info informuję, że zwróciliśmy się z zapytaniem do Pana Wiesława Gierusa Prezesa Zarządu Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych „IZERY” Sp z o.o. o złożenie informacji i wyjaśnień w tym zakresie.
Z otrzymanych informacji wynika, że na oczyszczalni doszło do awarii czujnika tlenowego. Awaria zatrzymała cały proces technologiczny oczyszczalni.
W kwestii zadanych pytań informuję, że każda awaria niesie za sobą ryzyko zrzutu nieczyszczonych nieczystości. Podobne ryzyko niosą za sobą intensywne opady deszczu, ponieważ Wleń posiada kanalizację ogólnospławną.

Prezes ZUOK IZERY potwierdza, iż w dniu 3.06 doszło do niekontrolowanego wycieku ścieków niedoczyszczonych z osadników wtórnych bloku technologicznego oczyszczalni we Wleniu.
Przyczyną była awaria czujnika tlenowego.
Pracownicy w tym dniu przywrócili działanie napowietrzania poprzez ręczne załączanie.
W dniu 4.06 wyciek zanieczyszczony wynikał z czyszczenia kanału odpływowego o długości 180 metrów.
W dniu 6 czerwca przystąpiono też do usuwania awarii systemu automatycznego napowietrzania przez serwis.

Problem w tym, że te „awarie” zdarzają się od wielu lat. Potwierdzają to wędkarze, którzy doskonale znają to miejsce:
– Takie sytuacje w przeszłości miały miejsce wielokrotnie. Mówi jeden z naszych rozmówców. Do rzeki trafiała czarna maź, a smród był wręcz niewyobrażalny. Niemal dokładnie tak samo tylko znacznie dosadniej opisuje to inny mieszkaniec Wlenia – Z rury wypływało żywe g****.

Oczyszczalnia ścieków powstała w latach 90-tych i jest obiektem wyeksploatowanym technicznie i technologicznie z dużym ryzykiem awarii. Z uwagi na powyższe już w roku 2014 postulowana była modernizacja. Została wykonana dokumentacja przebudowy wraz z pozwoleniem na budowę. Pisze w wyjaśnieniach prezes IZER.”

(pełna treść artykułu lwowecki.info)

Sprawa oczyszczalni we Wleniu najprawdopodobniej więc będzie ciągnąć się latami. Tam, gdzie w grę wchodzą urzędnicze decyzje, a do tego wiąże się to z pokaźnymi wydatkami, trudno liczyć na szybkie rozwiązanie problemu. Dziwić może fakt marnowania przez Wleń potencjału turystycznego magnesu jakim jest urok Doliny Bobru. Śmierdząca rzeka odstraszy przecież nie tylko wędkarzy.

Sprawa oczyszczalni we Wleniu najprawdopodobniej więc będzie ciągnąć się latami. Tam, gdzie w grę wchodzą urzędnicze decyzje, a do tego wiąże się to z pokaźnymi wydatkami, trudno liczyć na szybkie rozwiązanie problemu. Dziwić może fakt marnowania przez Wleń potencjału turystycznego magnesu jakim jest urok Doliny Bobru. Śmierdząca rzeka odstraszy przecież nie tylko wędkarzy.

Z kolei pod Gryfowem doszło do poważnego incydentu. W stawie w pobliżu Kwisy praktycznie przestało istnieć życie biologiczne. Setki martwych ryb, gnijących w czasie ostatnich ciepłych dni. Obecnie trwa ustalanie przyczyn i sprawców prawdopodobnego zatrucia wody.

Film “Obywatelskiego Patrolu

jarekk