Wrażenie, że kilka dni temu obchodziliśmy ostatkową osiemnastkę, a tu już dwudzieste spotkanie. Ostatki są z nami od początku Koła. To jedna z pierwszych spinningowych imprez jaką zorganizowaliśmy. Zawsze nad Odrą, zawsze w formule “open” z kolegami z zaprzyjaźnionych kół i jak zwykle w koleżeńskiej atmosferze. Bywały spotkania na śniegu i przy ujemnych temperaturach. Ostatnio jednak częściej chwaliliśmy pogodę, no i …skończyło się. Mgiełka, wilgoć, wiaterek i temperatura bliska zeru stopni, zrobiły swoje. Przydała się dość luźna formuła spotkania. Wielu kolegów skorzastało z mozliwości zrobienia sobie przerwy na gorącą herbatę

Podobnie jak w ostatnich latach spotkanie odbyło się w Nowej Soli, gdzie w restauracji “Pod Kotwicą” mieściła się baza zawodów. Mogliśmy zjeść porządne śniadanie, a po krótkiej odprawie i rozdaniu identyfikatorów, udaliśmy się nad wodę. Dzięki uprzejmości działaczy zielonogórskich objęci byliśmy zbiorowym zezwoleniem na wędkowanie w wodach okręgu zielonogórskiego.

Sędziowanie za pomocą aplikacji XtraMarlin dało zawodnikom dużą swobodę. Można było swobodnie przemieszczać się na całym dopuszczonym odcinku Odry – w sumie do wędkowania dopuszczone zostało ponad 30 km rzeki. Większość zawodników wybrała jednak starorzecza. Nauczeni doświadczeniem, tam właśnie postanowili szukać szczupaków i okoni.

Nie tylko to się sprawdziło. Ryby brały również na główkach, przy nurcie. Oprócz szczupaków, w końcu zaczął pojawiać się nieobecny praktycznie przez dwa lata, okoń. Niestety, na okoniowe komplety nie było co liczyć. Można było przerzucić wiele ryb, ale tylko pojedyncze przekraczały wymiar ochronny.

Trudno powiedzieć, czy to efekt tegorocznej powodzi, czy pogody podczas spotkania, ale zupełnie nie dopisały bolenia i jazie. Bolenia chwilami było widać z samego rana, potem można było o tej rybie zapomnieć.

Aby wygrać rywalizację trzeba było złowić dwa ładne szczupaki i okonia, co uczynił Kol. Radek Janowski zdobywając łącznie 3630 punkty. Na drugim miejscu uplasował się Kol. Łukasz Kwieciński, który złowił również dwa szczupaki i do tego pięć okoni, jednak jego ryby były mniejsze. Kol. Tomek Więsławowicz, który zamykał podium złowił dwa szczupaki i dwa okonie.

Organizacyjnie było wszystko dopięte jak należy. Od lat Ostatki organizują te same osoby i w tym samym miejscu korzystamy z gościnności restauracji “Pod Kotwicą”. Trudno o jakąś wpadkę. Po powrocie z nad wody na zawodników czekał ciepły obiad, a po posiłku organizatorzy mogli uhonorować zwycięzców.

     

Ogromne gratulacje dla wszystkich TWARDZIELEK i TWARDZIELI, cieszymy się, że gościliśmy kobiety i młodzież.

Dziękujemy wszystkim za udział i znakomitą wspólną zabawę.

Imprezę ogarnęli:

Prezes Mariusz Szalej, który załatwił sprawy formalne, dofinansowanie, zezwolenia, identyfikatory i wyżywienie.

Rafał Kubicki odpowiadał za nagrody, sponsorów, kwestie sędziowania za pomocą aplikacji.

Tomek Chmielewski, Adaś Hołysz, Hubert Jeremen – sprawy techniczne, pomoc organizacyjna

Robert Płucieńczak – sprawy formalne

JarekK, komunikacja, ogłoszenia i relacja.

WYNIKI: