Priorytetem stać się ma ochrona przeciwpowodziowa poprzez rozbudowę urządzeń hydrotechnicznych – wałów i stopni wodnych. Zdaniem wiceministra środowiska Mariusza Gajdy, obecne władze zmuszone są nadrobić wiele zaniedbań, dokończyć rozpoczęte budowy. Planowane inwestycje to 22 mld zł do 2022 roku. Jednym z narzędzi pomocnych w realizacji planów ma być nowe Prawo Wodne oraz powołanie Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie”.
– uchylenie art. 118-188b ustawy o ochronie przyrody, regulujące obecnie procedurę i warunki robót mogących zmienić stosunki wodne, w tym tzw. prac utrzymaniowych;
– uchylenie obowiązku uzgadniania wycinek drzew na terenach zalewowych z RDOŚ;
– uchylenie art. 81 ust 3 ustawy oos, o badaniu w ramach oceny oddziaływania na środowisko zgodności przedsięwzięcia z celami środowiskowymi dla wód i odmowie zgody na realizację przedsięwzięć niezgodnych z tymi celami;
– ocena oddziaływania przedsięwzięć na wody miałaby zostać wyłączona z procedury oceny oddziaływania na środowisko i zastąpiona odrębną procedurą “oceny wodnej” realizowanej przez Wody Polskie;
– parkom narodowym miałyby zostać zabrane prawa właścicielskie do wód w ich granicach (miałyby ewentualnie móc im być powierzone w drodze porozumienia), a za to przydany obowiązek utrzymywania urządzeń melioracji wodnych w granicach Parku;
– Wody Polskie zarządzałyby z mocy ustawy obszarami Natura 2000 na wodach
Kontrowersje budzi sposób wprowadzania nowych przepisów. Prawo Wodne oddziałuje na wiele grup społecznych – konsumentów wody, rolnictwo, turystykę i kilka gałęzi przemysłu. Śmiało można twierdzić, że wody powierzchniowe i gruntowe stanowią dobro ogólnospołeczne. Niezrozumiałym jest zatem ograniczenie konsultacji do Rady Dialogu Społecznego. Skład rady to 9 ministrów, 2 przedstawicieli rządu, 3 przedstawicieli ogólnopolskich związków zawodowych i 4 przedstawicieli pracodawców. Rada powołana przez prezydenta A. Dudę 22.10.2015 r. nie obejmuje żadnej organizacji statutowo nakierowanej na działania proekologiczne, nie ma więc powodów, by argumenty przyrodnicze były w jakikolwiek sposób akcentowane. Ma być z rozmachem i wbrew współczesnym standardom. (skład Rady)
Dla wędkarzy i wszystkich zainteresowanych walorami przyrodniczymi naszych wód “dobra wodna zmiana” nie oznacza niczego dobrego.
Pamiętamy prowadzoną w 2013 r. wspólnie z ekologami z WWF batalię przeciwko planom regulacji Bobru. Z jakim trudem docieraliśmy argumentami do władz i z jak wielkim oporem spotykaliśmy się w środowisku lokalnych urzędów i polityków. Odnieśliśmy wówczas częściowy sukces, prace były kontynuowane, ale wprowadzono niezbędne korekty. W obecnych warunkach prawnych nie będziemy mieli nic do powiedzenia.
Wprowadzenie tanich, ekologicznych rozwiązań, które od kilkudziesięciu lat skutecznie chronią zachodnie kraje przed skutkami powodzi nie jest tak efektowne jak tony wlanego w rzekę betonu i tabelki wydanych miliardów na inwestycje. Temat ochrony powodziowej, “ratowania życia i mienia” zawsze będzie tematem nośnym, dającym politykom poparcie.
Łatwo bowiem buduje się atmosferę strachu przed “żywiołem” i bardzo łatwo podaje proste recepty “kupowane” przez osoby z oczywistych względów nie posiadające wiedzy o mechanizmach powstawania zagrożeń powodziowych. Uświadomienie mieszkańców dolin rzecznych, jak i urzędników jest pracą niezwykle trudną i przede wszystkim długotrwałą. Mozolny postęp w budowaniu świadomości, że rzeka, by była bezpieczna i przyjazna dla mieszkańców wcale nie musi być betonowym kanałem, zniwelowany zostanie przepisami dającymi pełną swobodę decydowania. Jeśli w ślad za nowym prawem pójdą odpowiednio duże środki, następstwa mogą być fatalne.
jarekk
Linki:
Wypowiedź Wiceministra Mariusza Gajdy
Zdjęcia – archiwum – przykładowe realizacje regulacji rzek polskich